Mogłam pójść do wojska.
Czasem sobie tak myślę. Zresztą nawet brałam to pod rozwagę jeszcze kilka lat temu. Teraz już za stara jestem. No i kondycji brak. Ale nad tym akurat pracuję :)
Tym razem chciałam mieć coś innego. Nietypowego jak na ten deseń. No bo są spodnie, spódnice, parki, płaszcze, sukienki... Ale żakietu nie widziałam. A ponieważ bardzo lubię lekkie żakiety i uwielbiam moro to polaczenie wydało się idealne. Oryginalne, ciekawe, przykuwające uwagę. No i poszło. Dla mnie strzał w 10! Tak naprawdę dawno nie powstało coś z czego byłabym tak bardzo zadowolona :)
Tym razem o zrobienie zdjęć poprosiłam moją córunię więc było wesoło :) Trzaskała fotki seriami o czym rzecz jasna nie wiedziałam więc uwieczniła matkę rozchachaną :) :) :)
A zupełnie na marginesie, od wielu lat nosiłam blond. Taki czy inny ale blond. W ostatnich miesiącach obcinałam włosy i obcinałam ale nie farbowałam, bo jakoś mnie coś powstrzymywało. Nie wiedziałam czy nadal chcę jasne i ciągle przykrywać te odrosty czy może swoje... No i słuchajcie, co za odkrycie! Mam piękne naturalne srebrne pasemka!!! A prawdę mówiąc to mnóstwo pasemek. Ciekawostka, że większość osób myśli, że to farbowane :) I Im dłużej je mam tym mi z nimi lepiej :) Jestem siwa :) No i fajnie :) :) :)
Pozdrawiam Was wiosennie! Cieszcie się życiem :*