Tyle podejść robiłam do króciutkiego choćby pościka, ale ciągle coś... A w sumie jakieś zapasy mam i czas chyba na nie. Ostatnio zwyczajnie dużo spraw zbiegło się w czasie i stąd moje zaległości na blogu Pracy miałam sporo, zmęczenie nierzadko utulało mnie do snu, ale myślę, że chyba w dobrą stronę kieruję stópki. Taką mam przynajmniej nadzieję... Dziś się na ten temat nie rozpiszę, bo późno, ale w którymś kolejnym poście rozjaśnię sytuację :)
A póki co, pokaże Wam jedną z sukienek, które ostatnio szyłam. Dla przemiłej Pani :) I znowu prosta w formie, ale jakże cudowny kolor!!! Piękny, nasycony pomarańczowy! I fantastyczny, dobrej jakości materiał. Sama radość :)))
Mały dekolt, zaszewki w biuście i w talii na tyle, rękaw 3/4. I kieszenie w szwach bocznych :) I przy tej barwie wystarczająco ;)
Może się wydawać, że zaszewki nie są dobrze rozprasowane, ale to kwestia tkaniny-jest po prostu gruba i na manekinie leży inaczej.
Ale fajnie, udało mi się maleńki wpisik zmontować :))))
Mimo, że już po świętach, to i tak życzę Wam wszystkim radości i pogody ducha każdego dnia!
Pozdrawiam baaaaardzo serdecznie:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz