Dziś wrzucam kolejną rzecz z serii tych szybkich :) Uszyta z materiału z odzysku, bardzo lekka sukienka w różyczki. Nie ma podszewki, bo nie potrzeba. Nie ma zamka, bo jest wystarczająco swobodna. Ogromną zaletą jest jej przewiewność, wygoda i minimum czasu, który włożyłam w uszycie. No i kolory, które dodają uroku. Całość mnie zadowala :) Uwieczniona przy promykach zachodzącego słońca... Fajnie było :) Proszę:
A przed uszyciem wyglądało to tak:
Jednak serdecznie pozdrowienia przesyłam Wam w tej ulepszonej wersji :) :) :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz